Najgroźniejsza katastrofa nuklearna w Stanach Zjednoczonych nastąpiła w 1979 roku w elektrowni Three Mile Island niedaleko Harrisbur- ga w Pensylwanii. Prasa donosiła, że na miejscu wypadku wydostały się substancje radioaktywne. Wielu ludzi uciekło wraz z dobytkiem z miejsca katastrofy. Trzy dni ratownicy walczyli z uszkodzeniami, usiłując powstrzymać wydostawanie się radioaktywnych gazów i cieczy. Nie wiedzieli, czy eksplozje wodoru nie doprowadzą do dalszych zniszczeń. Sytuacja została uratowana dzięki temu, że sąsiedni bunkier na odpady atomowe powstrzymał wypływ radioaktywnej wody. Udało się stopniowo wygasić reakcję nuklearną i wszystko wróciło do normy.