Siostra Maximiliane złożona była już od pięciu lat przez bliżej nieokreśloną chorobę brzucha. Twardy guz rozciągnął się na całej powierzchni otrzewnej. Miała wymioty charakterystyczne dla torbieli bąblowca. Można było sobie postawić pytanie, czy nie ma się do czynienia ze skupiskiem tkanek nowotworowych, ale objawy były tak nietypowe, że nie można było postawić żadnej pewnej diagnozy. Te objawy komplikowało dodatkowo zapalenie żyły lewej nogi, które przysparzało chorej nieznośnych bólów. Kończyna ta była znacznie opuchnięta, a biednej siostrze nie było wolno podnosić się ze swojego posłania. Tych wiadomości mogę udzielić panu na temat chorej, którą ciągle uważałem za nieuleczalnie chorą.
Dr Rampal
Ja niżej podpisany chirurg szpitalny poświadczam niniejszym, że przed około dwoma laty wspólnie z dr Rampalem zbadałem siostrę Maximiliane. Stwierdziliśmy, że miała ona workowaty guz w podbrzuszu (który uznałem za cystę wątrobową mającą postać torbieli bąblowca) i zapalenie żyły lewego uda. Jedyną racjonalną metodą leczenia wydawała mi się operacja (która zresztą nie została przeprowadzona).