Juliette Orion127 ciężko zachorowała na gruźlicę płuc i krtani, której lekarze nie potrafili wyleczyć. Choroba powodowała ogromne bóle całego ciała. Ze swojego domu w miejscowości Saint-Hilaire-de-Voust codziennie kierowała myśli i modlitwy do miejsca łaski: Lourdes. Czuła się związana z tysiącami pielgrzymów, którzy właśnie szczególnie w miesiącach letnich odwiedzali to miejsce pielgrzymek. Poprzez zdjęcia Lourdes i Bernadetty Soubirous czuła się na odległość setek kilometrów duchowo złączona z modlącymi się i śpiewającymi tam pielgrzymami. Z pewnością – będąc daleko – ważyła się modlić jedynie o zmniejszenie jej okropnych bólów, uważając otrzymanie daru odzyskania zdrowia za możliwe jedynie w Lourdes. Ale Bóg może sprawiać cuda tam, gdzie On tego chce. Juliette Orion miała wtedy 24 lata i pogodziła się już ze swoją nieuleczalną chorobą, która nie pozwalała jej mieć nadziei na długie życie. W lipcu 1910 Juliette modliła się do Dobrej Pani z Lourdes. Ten właśnie dzień przyniósł jej nieoczekiwaną laskę i zmianę. Momentalnie, całkowicie i trwale została uwolniona od swojej choroby Mimo że uzdrowienie to nie nastąpiło w Lourdes, tylko w Saint- -Hilaire-de-Voust, uważa się je za jeden z cudów w Lourdes, ponieważ „święty krąg” w Lourdes pomimo odległości był tak silnie obecny w myślach Juliette, a przede wszystkim uważa się tak z powodu jej szczególnych modlitw do Litościwej Matki z Lourdes. Wyzdrowienie Juliette Orion zostało przeanalizowane przez Biuro Medyczne i wprowadzone do akt jako wyzdrowienie uznane przez specjalistów za niewytłumaczalne medycznie. Biskup Luęon, Catteau, dekretem z 18 października 1913 r. ogłosił je cudem.