Aby wyjaśnić wszystkie przyczyny, z których niemało leży w całkiem prywatnych decyzjach i w sumieniach wiodących wówczas prym przedstawicieli medycyny i Kościoła, konieczne jest chociaż krótkie omówienie istotnej tutaj sytuacji przełomu w medycynie, a szczególnie w historii psychoanalizy we Francji. „Histeria” i jej leczenie znajdowały się we Francji począwszy od połowy XIX w. w centrum zagorzałych dyskusji. Ich miejscem był szpital de la Salpetiere w Paryżu z Jeanem Martinem Charcotem, do którego w 1885 celem poznania jego metod leczenia przyjechał młody lekarz wiedeński Zygmund Freud (1856-1939). Ówczesna medycyna francuska stawiała dramatyczny opór psychoanalizie. W zasadzie nie miał on podstaw naukowych. Za pośrednictwem dziennikarzy i pisarzy psychiatria stała się wtedy we Francji tematem powszechnym. Interesowali się nią w ówczesnej Francji Emil Zola ze swoją gigantyczną sagą rodzinną Les Rougon-Macąuart, w której zajął się także uwarunkowaniami dziedzicznymi, Guy de Maupassant (1850-1893) i wreszcie Leon Daudet (1868-1942), który w swoich powieściach ośmieszał Jeana Martina Charcota. Nie można przy tym nie wspomnieć o jakiejś ogólnej psychozie, która zatruwała ówczesne życie polityczne, literackie i religijne we Francji, a także o nacjonalistycznym szowinizmie i antysemityzmie, połączonymi ze sztucznie podsycanymi emocjami skierowanymi przeciwko „rasie żydowskiej” i „niemieckiemu brakowi ducha”.