Wbrew wszystkiemu zachowała w sercu niezłomną nadzieję, którą wiązała ze swoimi modlitwami do Ukochanej Pani z Lourdes. Mimo że opiekujący się nią lekarze z największą troską odradzali tę pielgrzymkę, niemożliwe było powstrzymanie ciężko chorej przed spełnieniem swojego zamiaru. Louise Jamain chciała po raz ostatni pielgrzymować do Lourdes, ażeby tam może nawet umrzeć. Przed tą pielgrzymką szpital wystawił jej zaświadczenie o następującej treści: Gruźlica płuc, jelit i otrzewnej podwyższona temperatura, silne osłabienie ogólnego stanu zdrowia. Nieprzyjmowanie pożywienia w formie stałej od 22 lutego [1937] […] Plucie krwią od 5 marca. 29 marca 1937 pielgrzymka z Paryża przybyła do Lourdes. Louise Jamain wielokrotnie wstrząsały napady duszności, nastąpiło osłabienie serca i dwukrotnie pojawiło się krwioplucie. Ponieważ obawiano się, że umrze, katolicki ksiądz udzielił jej Sakramentu Chorych. Rankiem 30 marca 1937 zawieziono ją drogą prowadzącą obok groty Massabielle do basenów i zanurzono w wodzie. Uzdrowienie jednakże nie nastąpiło. Po powrocie do szpitala dla pielgrzymów przeżyła bardzo niespokojną noc. Czy zbliżała się właśnie śmierć, czy też miał nastąpić zwrot ku życiu – uzdrowienie?