Sąsiadki przyglądały się jej z milczącym oburzeniem. Również Bernadetta i dr Dozous byli świadkami tej wstrząsającej sceny, kiedy to wydawało się, że matka skazuje własne dziecko na pewną śmierć. Małe ciałko dziecka było sztywne i sine, gdy matka wyjęła je z basenu. Zaniosła dziecko do domu i położyła z powrotem do kołyski. Klęczała przy kołysce i w prawdziwie odważnej i żarliwej modlitwie zaklinała Boga, ażeby uzdrowił jej dziecko. Szczególną ufność pokładała przy tym we wstawiennictwie Matki Najświętszej, która w grocie koło Lourdes już siedemnaście razy objawiła się Bernadetcie. Po paru minutach dziecko spokojnie zasnęło i przez całą noc pogrążone było w dziwnie głębokim śnie. Następnego dnia zdarzyło się coś niepojętego: Louis-Justin, który do tej pory nie chodził ani nie siedział, wstał bez niczyjej pomocy z łóżeczka i podbiegł jak całkiem zdrowe dziecko do zdziwionej i z ogromnej radości wzruszonej do łez matki. Uzdrowienie to zostało zbadane przez specjalne konsylium medyczne. Prof. Vergez (Wydział Medycyny w Montpellier) napisał w protokole: Pani Duconte spowodowała uzdrowienie swojego dziecka za pomocą czynności, które całkowicie odrzucane są zarówno przez doświadczenie, jak i przez umysł medyczny, ale nie przez Boga, który wynagrodził wiarę i miłość matki. Takie to wydarzenie ogłosił w Liście pasterskim z 18 stycznia 1862 r. biskup Tarbes, Laurence, jako uznany przez Kościół cud. Należy przy tym wspomnieć, że Louis-Justin Duconte-Bouhort pięćdziesiąt lat później wziął udział w procesji uzdrowionych, która odbyła się w Lourdes z okazji jubileuszowej pielgrzymki 23 sierpnia 1908 r., a w wieku 77 lat była mu jeszcze dana łaska uczestniczenia jako gościa honorowego w beatyfikacji Bernadetty przez papieża Piusa XI (1922-1939), która odbyła się w Rzymie 8 grudnia 1933 r.