Instancje kościelne bardzo szybko zareagowały na objawienia i gwałtowny napływ do Lourdes powodowanych najróżniejszą motywacją ludzi. Już w pierwszym roku objawień komisja specjalnie powołana przez biskupa Tarbes przeprowadziła 17 listopada 1858 r. pierwsze przesłuchanie Bernadetty. W dniu 17 grudnia 1860 Bernadetta musiała złożyć wyjaśnienia samemu biskupowi Tarbes. Odpowiedzialny za swoją diecezję biskup Tarbes, Bertrand-Severe Laurence, wykraczając poza stanowisko lekarzy, dołączył do opinii powołanej przez siebie w dniu czerwca 1858 r. komisji swój własny osąd. O wielkiej sumienności zarówno lekarskich, jak i kościelnych analiz pierwszych cudów w Lourdes świadczy fakt, że – jak wypowiedział się sekretarz pierwszej powołanej do życia przez ówczesnego biskupa komisji kanonik Fourcade – z szesnastu przedłożonych wtedy uzdrowień tylko siedem uznano za cuda. Kościół musiał się do naszych czasów z największą siłą ciągle bronić – i jest zmuszony to robić w dalszym ciągu – przed zarzutem, że cudowne uzdrowienia w Lourdes są niczym innym, jak pod względem psychologicznym i propagandowym sprawnie zainscenizowaną manipulacją. Dr Ferron pisał następująco. Cuda w Lourdes dokonują się zgodnie z wcześniej ustalonym ceremoniałem, który w dziwny sposób przypomina ceremonie odbywające się kiedyś w świątyniach poświęconych Eskulapowi. W dzień i w nocy wśród niezmierzonych rzesz chorych przechodzą procesje, a uzdrowienia następują w czasie procesji z Najświętszym Sakramentem. W czasie wszystkich procesji święty tłum, znajdujący się w stanie ciągle rosnącego poruszenia, nieustannie odmawia modlitwy. W pewnym momencie ze swoich noszy podnoszą się, zachęceni przez kapłanów, ciężko chorzy i ogłaszają, że właśnie zostali uzdrowieni. Inni odrzucają na bok swoje kule i poruszają się o własnych siłach.