O tym, że w grupie szukających uzdrowienia z różnych powodów mogą się znaleźć także szukający rozgłosu oszuści, którzy jednak w krótkim czasie są demaskowani przez lekarzy, świadczy historia pewnej około 20-letniej dziewczyny o imieniu Lucie. Rozradowana, zgłosiła się w Biurze Medycznym w Lourdes jako „uzdrowiona”, twierdząc, że przez trzy lata była przykuta do łóżka, niezdolna do poruszania się. Od dzisiejszego ranka – jak mówiła – natychmiast po zanurzeniu się w wodzie dzięki wstawiennictwu Matki Bożej może znów się poruszać. Protokół lekarzy, który nie podaje nazwiska tej dziewczyny, ujawnia oszustwo. Już podczas pierwszych badań lekarze mogli stwierdzić, że mięśnie jej nóg są dobrze rozwinięte i wytrenowane. A oto sprawozdanie:
Lekarze chcieli zobaczyć, w jaki sposób dziewczyna stawia stopy. Zdrowy człowiek robi to inaczej niż ktoś, kto długo pozostawał w łóżku. Dziewczyna stawiała stopy jak ktoś, kto chodzi. Lekarze powiedzieli surowo: „Kłamiesz. Zawsze chodziłaś. Po co ta cała wymyślona historia?” W tym momencie się załamała, rozpłakała i szlochając opowiedziała prawdę. „Wie pan, panie doktorze, w sąsiedniej wsi w zeszłym roku w cudowny sposób została uzdrowiona jedna z moich przyjaciółek. Przywitano ją kwiatami i udekorowanymi bramami. Ksiądz ją pobłogosławił, a burmistrz ucałował. Chciałam, żeby mnie spotkało to samo”.